No i po wystawie! :D :D Było cudownie, a to nawet mało powiedziane :)) Pogoda była śliczna... chociaż gdy rano wyszłam na dwór, myślałam, że będzie padać.. Wstaliśmy wcześnie, Franek przeczuwał, że coś się święci ;) Zaczęłam trochę przygotowywać sierść Frankowi, wyczyściłam uszka i ząbki. W końcu przyszedł czas wyjazdu, mały jednym skokiem znalazł się w bagażniku ... lubi podróżować :D Zajechaliśmy do Grudziądza o godzinie 9.30, poszliśmy do rejestracji i poszukać ringu. Berneńczyki sędziowane były na ringu 9. Poznaliśmy nowe osoby, pochodziliśmy trochę po terenie wystawy i przyszedł czas naszego oceniania. Chwila prawdy :) Weszliśmy pewnym krokiem na ring. Najpierw sędzia sprawdził Frankowi ząbki i jąderka. Ząbki (które były dokładnie sprawdzane) pokazał przepięknie, natomiast jąderka średnio.. musimy to poćwiczyć :) Kolejno poproszono nas o bieg po okręgu, a następnie ustawienie się do opisu. Byłam bardzo zadowolona, bo Franuch rewelacyjnie stał.. praktycznie w ogóle się nie poruszając :) Otrzymaliśmy opis: . , Wybitnie Obiecującą ocenę, I lokatę i tytuł Najlepszego Szczenięcia w Rasie :))) Po ocenianiu posiedzieliśmy trochę podziwiać inne psy, a potem poszliśmy z Frankiem do restauracji. :D Finały zaczynały się o 15.00. Franek równie pięknie się spisał, jednakże nie udało nam się zająć żadnej lokaty. Może następnym razem :))  Z wystawy wróciliśmy zmęczeni i baaaaaaardzo zadowoleni :D ... To co.. czekamy na kolejną! :D 




 
Na stronie związku w Grudziądzu pojawiła się stawka Berneńczyków, w rasie jest ich 31, a w klasie szczeniąt jesteśmy niestety sami :( Okazało się też, że nastąpiła zmiana sędziego... zobaczymy jak nam pójdzie. Coraz bardziej się stresuję :D Codziennie ćwiczymy z Franiem wystawianie i chodzimy do miasta się socjalizować... do wystawy został 1 dzień! :) Jutro musimy też zadbać o wygląd, czeka nas sporo pracy, także dobranoc wszystkim :)



Picture
Najmłodsi też pomagają ;)
 
Witajcie znowu ;) Czas mija szybciutko, Franek ma już prawie 7 miesiączków...rośnie nam chłopczyk :) Ostatnio zważyliśmy Go i wyszło 39kg... mały to On nie będzie :D... W niedzielę Franciszek przeżył swoje pierwsze Święta Wielkanocne,a z poszukaniem prezentu poradził sobie doskonale ;) Potem odwiedziliśmy rodzinkę, gdzie młody mógł się wyszaleć... a poza ty, to jesteśmy zgłoszeni na wystawę, w tą sobotę, do Grudziądza :D To będzie debiut Franka... boimy się strasznie, ale nie możemy się doczekać :D Trzymajcie za nas kciuki! :)) Obiecuję fotorelację z soboty ;)) 

Picture
Pozdrawiamy!!! :))))
 
Ehhh... coś mamy opóźnienia w pisaniu blogu ;) No ale niestety, dużo zajęć... 
''Mały'' rośnie coraz bardziej :) Wczoraj psina ważona - 32,4 kg. Nauczyliśmy się podawać także łapkę lewą, obrotów oraz wydłużamy dystans komendy ''zostań'', w pozycji siad, a także waruj. Od jutra bierzemy się za uczenie jakiejś fajnej sztuczki. Dzielnie walczymy ze strachami Frania, codziennie po kilka razy chodzimy w ruchliwe miejsca (a potem w nagrodę pobiegać do lasu) ;) Bywa różnie, raz jest dobrze, raz trochę mniej... ale wierzę, że jest to okres przejściowy, który podobno często się zdarza u szczeniąt w tym wieku i Mu to minie :) Ostatnio pojechaliśmy z Frankiem do przedszkola ''Bajkolandia'' w ramach socjalizacji, na zajęcia z dogoterapii. Dzieciaczki zauroczyły mojego psa i już był ich :D Spisał się na 6 z plusem! Piękne zachowanie, zero stresu. :) Dziwne.. :D Na zajęciach towarzyszyła nam nasza kochana Gosia wraz z Papi :)
Picture
Franek z dziećmi :)
Pozdrawiamy! :)
 
U Frania wszystko dobrze :) Mały się rozwija, rośnie i uczy nowych rzeczy :) Od czasu przyjazdu Franka do nas (minął tydzień) udało nam się nauczyć: ,,siad'', ,,waruj'', ,,podaj łapkę'', ,,zostań'', ,,chodź'', ,,idziemy'',reagowanie na imię i dzisiaj udało nam się ,,daj głos''! :) Socjalizujemy Go, chodzimy do miasta i dostarczamy Mu różnych atrakcji, bo Franek wkroczył teraz w ,,przełom behawioralny'' i niektóre rzeczy zaczęły Mu się wydawać bardzo straszne. ;) Coraz bardziej rozumiemy się z Franiem i lepiej nam się dogaduje :) Jest przekochany! Ostatnio miałyśmy okazję spotkać się z cudowną przedstawicielką rasy Border Collie - Dessi i Jej właścicielką Gośką. :) Wybraliśmy się na długi spacerek, pieski się wybiegały, pobawiły. :) Było świetnie, mam nadzieję, że niedługo to powtórzymy :)

I na koniec, zdjęcie Dessiaczka i Franka, pozdrawiamy!! :))) 

 
Na samym początku chciałabym powrócić do dnia odbioru naszego maluszka :D (który nie jest już wcale taki mały ;P). Hodowla ,,Bene Vobis'' znajduje się pod Warszawą, do której kawałek drogi mamy... zorganizowaliśmy więc sobie rodzinny wyjazd połączony z odbiorem szczeniaczka :) Pamiętam moje pierwsze wrażenie.. gdy zobaczyłam Frania obok Pani Bożeny na schodach.. zakochałam się w Nim od razu! :)) Mały nie chciał do nas podejść, ale minęło chwilę czasu i już nadstawiał się do głaskania. Podróż minęła nam spokojnie, Franiu był bardzo dzielny! Gdy dotarliśmy do domku było już bardzo późno, więc chwilka oswajania z nowym miejscem i poszliśmy spać. W nocy spodziewałam się niespodzianek, jednakże Franek zachował się wspaniale, nie załatwił się i spał całą noc. :) 

Następnego dnia na spacerkach Franciszek poznawał swoich nowych psich znajomych oraz nowe tereny. Ładnie załatwiał swoje potrzeby na dworze. Trochę tęsknił za domkiem.. ale starałam się zapewnić Mu dużo atrakcji żeby nie myślał o tym tak dużo.. :) Byłam w szoku, że ten pies, który nigdy nie chodził na smyczy chodzi na niej idealnie :) Be smyczy z resztą nie gorzej ;) 

Jest strasznie kochany! Franiu to spełnienie moich marzeń :) Zapraszamy do czytania dalszych losów naszego duetu :)